Nefrostomia
Po dłuższym czasie musiałam napisać , czytałam Wasze komentarze ,jak martwicie się o mnie itd.
Napiszę krótko :
Żyje z nefrostomią ( dopadło mnie wodonercze, w mojej chorobie to mogło się zdarzyć. ) Zaczęło się wszystko od problemu z oddawaniem moczu, ból przypominał poród. Nie będę wspominała ile razy w tym czasie byłam w szpitalu, lekarze i panie pielęgniarki znają mnie już dobrze 😯😊.
Po tygodniu trafiłam do szpitala w złym stanie, niestety musiałam po raz kolejny trafić na chirurgię 😢😢, byłam zrozpaczona informacją że lewa nerka odmawia współpracy. Teraz żyje z nefrostomia , noszę woreczki podłączone do obu nerek, nie jest to przyjemne ,wygodne ,trzeba dużo pić 2,5 l płynów, stosować diete , dbać o higienę w miejscu zabiegów , zmieniać opatrunki.
Moje nogi są wielkie ,ciężkie bolące, chodze w wełnianych skarpetach ,w nogach jest woda. Te białe woreczki nosze rano a na wieczór są 2 litrowe.
Ogromnym kłopotem jest brak dużych butów ( szerokich) i spodni.
Jestem z Tobą w myślach kochana❤
OdpowiedzUsuńDobrze że jesteś��nawet nie wiesz jak się cieszę że piszesz:-)))). Jesteś silna i dasz radę, wierzę w Ciebie:-)
OdpowiedzUsuńSilna dziewczyna z Ciebie.
OdpowiedzUsuńCzekałam na jakieś wieści.. Dziękuję za tego posta .Niezmiennie trzymam za Ciebie kciuki i modlę się o Twoje wyzdrowienie .
OdpowiedzUsuńSuper,że napisałaś. Wieści smutne,ale po burzy musi być słońce �� Przytulam
OdpowiedzUsuńWitaj. Dobrze że się odzywasz bo już się martwiłam.
OdpowiedzUsuńDZIEWCZYNO!!! JAKA TY JESTES DZIELNA!!!
Witaj. Nie potrafię sobie wyobrazić przez co taka młoda osoba jak Ty przechodzi. Tyle cierpienia i trudnych chwil. Ja czekam na wyniki badań,ale objawy i inne czynniki wskazują,ze będzie to niestety rak szyjki macicy. Też mam dziecko i wiem co musisz przeżywać. Czytając Twojego bloga nie mogłam spać. Cały czas myslalam-dlaczego tak musi być. Ale bądź dzielna dalej.i choć wiem jak trudno jest odnaleźć w sobie nadzieje i sily-wierzę,ze dasz rade.
OdpowiedzUsuńKarola daj znać co u Ciebie? Trzymam kciuki ��
OdpowiedzUsuńKarolina, daj znać co u Ciebie! Martwimy się i czekamy na dobre wiadomości!
OdpowiedzUsuńTrzymajcie wszyscy kciuki za Karoline. Karolina dzisiaj ma urodziny konczy 29 lat.
UsuńSpełnienia marzeń i zdrowia, dużo zdrowia z okazji urodzin Ci Karolino życzę.
UsuńKarolina jak zbieranie sił? Jak wyniki i czy nogi trochę lżejsze?Martwię się i trzymam kciuki
UsuńKarolina koniecznie daj znać co słychać :( martwimy się wszyscy
OdpowiedzUsuńKarolino, bardzo się martwię. Myślami jestem z Tobą, modlę się za Ciebie i Twoją rodzinę.
OdpowiedzUsuńNapisz kochana co u Ciebie?????
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i cierpliwości! Myśl pozytywnie, to przyciąga dobro. Twój blog jest pełen emocji, gratuluję pięknego stylu pisania mimo tak ciężkich chwil w życiu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMinął miesiąc od ostatniego wpisu,Karolina daj znać, może czegoś potrzebujesz? Jak nogi, jak zakończenie roku u Pawła ? Wszyscy myślami są z Tobą i czekają na wieści
OdpowiedzUsuńObawiam się że ta cisza nie jest niestety zwiastunem dobrych wiadomości ...
OdpowiedzUsuńMartwimy się o Ciebie :( Jak bardzo chcielibyśmy usłyszeć że jest lepiej a ta cisza chyba daje nam niepokój.
OdpowiedzUsuńMoże ktoś ze znajomych Karoliny napisałby co u niej, jak zbieranie sił na dalsze leczenie��
OdpowiedzUsuńZnam osobę,która zmagala się z tą chorobą . To jest potworny stan zarówno pod względem fizycznym i psychicznym. Nie ma się dziwić , ze Karolina nie pisze. Bol i cierpienie,którego sie doświadcza odbiera siły :( silne,otumaniajace leki przeciwbólowe. Też zmagań się z chorobą. Ale ja wiem,ze w mojej chorobie jest sens.
OdpowiedzUsuńDużo siły i energii zycze
Karolinka, co z Tobą?
OdpowiedzUsuńKarolina! Odezwij się! Proszę...
OdpowiedzUsuńKarola daj znac co u Ciebie ???
OdpowiedzUsuńteż mnie niestety martwi ta długa cisza ... oby nie.
OdpowiedzUsuńSmutne to jest Karolina napewno nie zasłużyła na to cierpienie Dlaczego tak jest?
OdpowiedzUsuńWitajcie.Karolinka jest juz w ciezkim stanie.Rodzina napisala na fb ze sa to jej ostatnie chwile.Zostało sie modlic za Karolinke.
OdpowiedzUsuńKarolino! Niech Bóg ma Ciebie i Twoją rodzinę w swojej opiece.Niech ulży Ci w cierpieniu, z radością i uśmiechem przyjmie Cię do swojego Królestwa. Niech Bóg wszystkich Twoich bliskich obdarzy siłą i odwagą. Niech ukoi ich smutek i żal, napełni odwagą i umocni w wierze. Karolino, jesteś kobietą dzięki której tysiące innych będą się badać, będą nabierać przekonania, iż kobieta jest silna, dzielna i wytrwała. Dzięki Tobie ludzie wiedzą, że można mieć trudności w życiu naprawdę poważne, jak choroba dziecka i różne perturbacje, a jednak można dawać z siebie wszystko, nawet chorując na raka. Karolino od stycznia czytam Twoje posty i czekam na nie jak na nic innego. Teraz będę czekała, aż zapalisz gwiazdę w bezchmurną noc, rozsiejesz zapach bzu na wiosnę, aż rzucisz, tam z wysoka, promień słońca w jesienny dzień. Tam też jesteś mamą na pełen etat i Twoj syn będzie o tym wiedział!!!
OdpowiedzUsuńCzy ktoś wie co z Karoliną ???
OdpowiedzUsuńMasz odpowiedź wyżej. Karolina umiera
UsuńCzy ktoś mógłby podać Facebooka gdzie rodzina napisała informację o Karolinie ?? Tam są chyba informacje z pierwszej ręki
OdpowiedzUsuńTam.po za ta informacja nie ma nic.Informacja byla podana 11lipca.
UsuńProfil.Karolina Gruchała.
OdpowiedzUsuńTa bym chciała,żeby to nie była prawda ....
OdpowiedzUsuńNie wchodź łagodnie do tej dobrej nocy,
OdpowiedzUsuńStarość u kresu dnia niech płonie, krwawi;
Buntuj się, buntuj, gdy światło się mroczy.
~ Dylan Thomas
KAROLINA ODESZŁA DZIS O GODZ.12.00 PAMIĘĆ W SERCACH NASZYCH.ŻEGNAJ WOJOWNICZKO!!!
OdpowiedzUsuń[*]...
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi przykro 😪
OdpowiedzUsuńKarolinko byłaś cudowną osobą,pełną ciepła i radości.Dodawałaś nam sił.Walczyłaś dzielnie do końca.Zawsze będziesz w mojej pamięci.Spoczywaj w pokoju[*]
OdpowiedzUsuńŻegnaj Karola��Do zobaczenia kiedyś ����
Niech Bóg otworzy swój raj dla Ciebie <3 W niebie nie czujesz już bólu,a Maryja nasza Mama tuli Cię już do swego serduszka. Byłaś dowodem na to,że nawet ciężka choroba i doświadczenia nie oddaliły Ciebie od Boga.Dziękuję, że mogłam Cię poznać.Rodzicom,Jej Synkowi pragnę powiedzieć,że mimo iż w tej chwili świat Wam się zawalił to bądzcie pewni,że tam gdzie jest Karolina jest wieczne szczęście.Wierzę,że wkrótce wszyscy się z Nią spotkamy (*)
OdpowiedzUsuńNa blog Karoliny trafiłam kilka miesięcy temu. Nie byłam w stanie przeczytac wszystkiego naraz. Serce się kroiło, ale na końcu tej historii była wiara, że wszystko będzie dobrze. Niestety... Najpierw Kasia Łaszewska, teraz Karolina. Przynajmniej już nie cierpią. Spoczywajcie w pokoju nasze DZIELNE WOJOWNICZKI.
OdpowiedzUsuń"...Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą..."
OdpowiedzUsuńSpoczywaj w spokoju (*)
Paweł żyj z calych sił dla siebie i za mamę,która nieznajoma dla wielu lecz cudowna i magnetyczna.Dużo już przeszłeś,ale życie przed Tobą korzystaj i trwaj w wierze,że po burzy zawsze świeci słońce. W tym trudnym czasie przytulam Cię mocno
OdpowiedzUsuńNiestety ale odeszła od nas zarówno jak kochająca mama i kobieta która walczyła i pokazała wielu ludziom że warto powalczyć bo jest dla kogo.Wszystkie swoje cierpienia zostawiłaś po tej stronie .Nigdy o tobie nie zapomnimy.Spoczywaj w pokoju.
OdpowiedzUsuńŚpij w spokoju, dość wycierpiałaś na tym padole życia. Dla swego syna, tylko Ty będziesz wzorem, dzięki temu wyrośnie na prawego człowieka.
OdpowiedzUsuńSpoczywaj w pokoju. Cierpienie znikło. Wyrazy współczucia dla całej rodziny szczególnie dla Pawła. Bądź silny żyj dla mamy która z góry patrzy na ciebie.
OdpowiedzUsuń[*]
OdpowiedzUsuńSpoczywaj w spokoju wspaniała kobieto, matko i wojowniczko...
OdpowiedzUsuńNiestety aka przy tak zaawansowanej chorobie nie miała szans żeby z tego wyjść, tydzień wcześniej pochowałem mamę, cierpiała ponad rok. Rak to straszna choroba. Trzymajcie się
OdpowiedzUsuńKarolinko, dziękuję Ci bardzo, gdziekolwiek jesteś. Twoja nauka, wygoniła mnie do lekarza. Kolejna wizyta za rok ? Od Cię ie nauczyłam się co to jest życie i jak o nie dbać. To nie wielkie pocieszenie dla rodziny, ale dzięki Karolince, jestem teraz kobietą, która nie boi się lekarza i musi znaleść czas na kontrolę swego zdrowia. Jej apel, zadziałał cuda i dziękuję Ci za to.
OdpowiedzUsuńSpoczywaj w spokoju Karolinko
OdpowiedzUsuńWchodzę tu codziennie czekając żebyś coś napisała mimo że wiem że Ciebie tutaj nie ma.
OdpowiedzUsuń