Czas spędzony z Pawłem przed chemią .
15.05
Byłam z Justyną na wizycie u onkologa, zapomniałam że tego dnia onkolog przyjmuje od godziny 12- tej ,ale opłacało się być prędzej .
Lekarz gdy przejrzał wszystkie moje wypisy ,ostatnie wyniki z biopsji przypomniał sobie o tym co mam już za sobą . Przejrzał wyniki tomografii komputerowej ,ogólnie badania morfologii itd.
Po chwili przeszedł do poważnego tematu 😔😞.
Chemioterapia 🏥.
Gdy onkolog wymieniał wszystkie czynniki które spowodują u mnie zmiany i jak będzie wyglądał proces chemii , myślami byłam przy Pawle.
Paweł na wieść o tym iż jego matka musi wrócić na leczenie , i samo słowo chemioterapia ,wywołała w jego oczach łzy. Nie pytał o nic ,przecież już raz to przeszłam ,ale nie sądził że będzie to ,,powtórka z rozrywki,,.
Wczoraj wieczorem przyznał się że boi się o mnie a w szkole płakał . Dzisiaj rano przed szkołą we łzach pytał czy może zostać w domu bo chce być teraz z mamą . Nie wiedziałam co zrobić i zgodziłam się , każda inna mama zgodziła by się . To są takie niezwykle chwilę z dzieckiem 💜. Mam nadzieję że nic złego nie wydarzy się przed chemioterapią i będę na komunii Pawła . Zależy mi tylko aby przyjął sakrament i było by już po wszystkim co związane z uroczystością . Wtedy spokojnie mogę zająć się leczeniem.
W ubiegłym tygodniu pomalowałam kuchnie dziadka :) mały sukces. Zaliczyłam pierwszą karkówkę z grilla u Kari i Andrzeja :-) 🐽🍵🌞🌈. Łucja - córka gospodarzy grilla, bardzo dobrze składa starannie zdania :-) najlepszy tekst gdy wyciąga kciuk i mówi ,, okey,, gdy smakuje jej potrawa .
W miarę możliwości będę pracowała nad blogiem , wszystko zależy od czasu i sił .
Komentarze
Prześlij komentarz